Hiszpania zagrała w Madrycie kapitalne spotkanie przeciwko Argentynie. Drużyna Julena Lopeteguiego wygrała aż 6:1 i przed mistrzostwami świata udowodniła, dlaczego zalicza się ją do grona ścisłych faworytów do złotego medalu.
Warto wiedzieć
Argentyna zagrała w tym meczu bez lidera – Lionela Messiego, który odczuwał lekkie bóle mięśniowe. To spowodowało, że Jorge Sampaoli zdecydował się na dość eksperymentalną jedenastkę i w pierwszym składzie wystawił kilku zawodników, którzy w swoich klubach okupują pozycję defensywnego pomocnika.
Wydarzenie meczu: owacje dla Gerarda Pique
Wygwizdany na początku spotkania obrońca Barcelony, gdy opuszczał boisko w 72. minucie otrzymał owacje na stojąco. Ciężką pracą na boisku pokazał kibicom, że dla reprezentacji Hiszpanii daje z siebie wszystko. Kontrowersje wynikają z popierania niepodległości Katalonii przez zawodnika.
Bohater meczu: Isco
Hiszpan strzelił trzy gole, udowadniając, że obecnie jest liderem kadry Julena Lopeteguiego. Kilka razy popisał się efektownymi sztuczkami technicznymi, wręcz ośmieszając rywali. Kontrola nad futbolówką pomocnika musi imponować.
Ciekawostka: Marcos Alonso
Zawodnik Chelsea zadebiutował w hiszpańskiej kadrze narodowej, tym samym podtrzymał rodzinną tradycję. Wcześniej w Hiszpanii występowali jego ojciec Marcos Alonso Pena i dziadek Marquitos. To pierwszy przypadek takiej familii w historii tej reprezentacji.
Jak padły bramki
1:0 (12’) – "Bolesny" gol Diego Costy. Napastnik wykorzystał świetne podanie w pole karne od Marco Asensio, ale po strzale zderzył się z Sergio Romero, co spowodowało krótką przerwę w grze. Z kolei argentyński bramkarz musiał opuścić boisko w 22. minucie, a w jego miejsce wszedł Willy Caballero.
2:0 (27’) – Kolejny błysk Asensio. Podaniem prawą, a więc słabszą, nogą znalazł w polu karnym Isco, któremu zostało tylko wbić piłkę do siatki. Caballero nie miał szans na udaną interwencję.
2:1 (39’) – Dobrze grająca Argentyna wreszcie odpowiedziała golem. Bramkę po rzucie rożnym zdobył Nicolas Otamendi, który urwał się w polu karnym Sergio Ramosowi. Świetnie dośrodkowywał Ever Banega.
3:1 (53’) – Szybka kontra Hiszpanów i kolejny gol Isco. Świetnie zawodnikowi Realu Madryt asystował Iago Aspas, który na murawie pojawił się na początku drugiej połowy.
4:1 (55’) – Gospodarze potrzebowali zaledwie dwóch minut, aby zdobyć kolejną bramkę i praktycznie zamknąć mecz. Tym razem Caballero pokonał Thiago Alcantara.
5:1 (74’) – Aspas bez kłopotu poradził sobie z Caballero, ale najciekawsze było to, kto asystował – David De Gea. Bramka padła bezpośrednio po dalekim wykopie bramkarza Hiszpanów.
6:1 (75’) – Za kolejnego gola Hiszpanie muszą częściowo podziękować Otamendiemu. Argentyńczyk podał… wprost do rywali, a ci szybko wyprowadzili kontrę i znów pokonali Caballero. Tym razem Isco, który skompletował hat-trick. Drugą asystę zaliczył Aspas.
A jak paść mogły?
8’ – Świetna okazja Higuaina. Napastnik Argentyny dostał bardzo dobre dośrodkowanie w pole karne, nikt na niego nie naciskał, ale nieczysto trafił w piłkę i nie zagroził De Gei.
19’ – Kolejna okazja Higuaina. Zawodnik Juve po dobrej akcji zespołowej Argentyny oddał strzał lewą nogą na bramkę De Gei, ale Hiszpan bez problemu złapał futbolówkę.
24’ – Meza był bardzo bliski pokonania De Gei, ale w ostatniej chwili piłki dotknął obrońca Hiszpanów. Tylko rzut rożny.
26’ – Trochę przypadkowa okazja Jordiego Alby. Obrońca Barcelony strzelił wysoko nad poprzeczką, ale było groźnie.
66’ – Argentyna znów blisko. Otamendi uderzył piłkę głową po dobrym dośrodkowaniu z rzutu wolnego Lo Celso, ale futbolówka trafiła tylko w słupek.
79’ – Świetna okazja Aspasa w polu karnym, ale zawodnik Celty strzelił wysoko nad bramką.